Paulina & Mariusz, czyli ślub po burzy i sesja w Arkadii
Jechałam do nich z Mokotowa na Bielany. Lało jak pod prysznicem. Na szczęście przygotowane były przezroczyste parasolki. Ale kiedy tylko Młodzi zaczęli zbierać się do wyjścia, na niebo wyszło słońce i zrobiło się gorąco. Koniec czerwca, pogoda szaleje. Ale później to już tylko ładnie i miło, i chociaż wesele skrócone przez wirusa to się zdążyło dużo wydarzyć.
A jakiś czas później pojechaliśmy na sesję poślubną do miejsca, które absolutnie zaskakuje. Jest pod Warszawą taka miejscowość jak Arkadia. W Arkadii zaś - Park Romantyczny. I tam to już do wyboru do koloru. Trochę włoskie fontanny, trochę gotyckie kościoły. Klimat absolutnie niesamowity i to jeszcze tak blisko. A że z zagranicznymi wojażami w tym roku było nieco krucho, to potencjał tego pleneru trzeba było wykorzystać w 100%.
Zapraszam na skrót ze ślubu i sesji plenerowej Pauliny i Mariusza!